„Piątka”, generał Jasiński i ja, czyli opowieść wigilijna Anno Domini 2021

W marcu tego roku delegacja Zarządu Klubu Absolwenta V LO udała się do Urzędu Miejskiego na kurtuazyjne spotkanie z władzami oświatowymi Wrocławia. Obok prezesa Klubu stowarzyszenie reprezentowała członkini zarządu Monika Kwil-Skrzypińska, matura 1987. Ze strony władz przy stole zasiedli: wiceprezydent Renata Granowska oraz dyrektor Departamentu Edukacji Jarosław Delewski. W składzie władz Klubu miał być jeszcze dr inż. Marek Jagiełło, matura 1971, projektant większości mostów powojennych Wrocławia, ale w przeddzień spotkania zadzwoniła sekretarka pani wiceprezydent i poprosiła o zmniejszenie składu delegacji z uwagi na wszechpanującą pandemię.

Atmosfera była przyjazna, między innymi z tego powodu, że wiceprezydent Wrocławia wyszła za mąż za absolwenta „Piątki”, matura 1996, a ponadto Monika z Renatą Granowską pracowały razem w jednej z instytucji samorządowych w mieście.

Delegacja Klubu chciała się dowiedzieć o możliwości współpracy stowarzyszenia z władzami miejskimi i z tego powodu poruszony został temat przeniesienia pomnika patrona Szkoły – generała i poety Jakuba Jasińskiego z ulicy Grochowej na Kuronia, gdzie od kilku lat jest siedziba V LO we Wrocławiu.

A temat wcale nie był łatwy, bo od kilku lat władze Klubu karmione są informacjami, że coś w papierach jest nie tak, itp. itd. i na razie pomnika przenieść nie można…

Była wszak zawsze wola, że miejsce patrona „Piątki” jest w Szkole, co potwierdził projektant nowego budynku architekt Zbigniew Maćków, którego dzieci również chodziły na Grochową.

No i konstruktywnie pogadaliśmy, obiecując sobie dalszą, ścisłą współpracę oraz zintensyfikowanie starań.

Dlatego niemałym zaskoczeniem był telefon następnego dnia od dyrektora Delewskiego. – „Panie Waldku, bardzo pilnie proszę jeszcze dzisiaj wysłać do mnie oficjalnego maila, że chcą Państwo pomóc w przenosinach generała Jasińskiego na Kuronia. – Wtedy w Urzędzie Miejskim będziemy mogli oficjalnie uruchomić procedurę przenosin!”

Oczywiście natychmiast rzeczony mail powstał i jeszcze tego samego dnia trafił do rąk dyrektora Departamentu Edukacji.

Potem zapadła cisza… – Ale wiadomo, pandemia i nie samym Jasińskim miasto żyje. – Aż tu któregoś dnia jadąc z Grabiszynka do centrum przez Gajowice patrzę ci ja na generała, a on z koloru czerwonego (wieść gminna niesie, że będący w gościach Duńczycy razem z uczniami Szkoły urządzili performance i oblali Jasińskiego farbą…) przemalowany został na kolor srebrny! 

Idą święta, więc poprosiłem – jak zwykle zresztą – kolegę inżyniera, z którym to przesiedziałem 4 lata w jednej ławce na Grochowej i wespół w zespół dokonaliśmy dokładnej obdukcji pomnika.

I co się okazało? – Że Jasińskiemu z kolorem srebrnym lepiej do twarzy. Kolega inżynier pozytywistycznym szkiełkiem i okiem dostrzegł przy intensywnym świetle dziennym, że na cokole (z solidnego, jednolitego bloku granitowego, a nawet dokładniej granodiorytowego) stoi dumnie nie odlew z brązu, lecz z betonu. – Świadczy o tym zbrojenie, które w najmniejszym detalu pomnika – szabli – przy okazji malowania wyszło na wierzch!

fot. Robert Lis
fot. Robert Lis

Co nie zmienia szczerych zamiarów działaczy Klubu do wspomożenia przenosin generała poety. Tak więc śmiało, przy wigilii, mogę w imieniu Zarządu Klubu wyrazić życzenie: oby w nadchodzącym nowym roku słowo ciałem się stało!

Waldemar Wójcik

PS

Niedawno TVP Historia wyemitowała film dokumentalny, zrobiony w koprodukcji z telewizją litewską, o Kościuszce. – Nasi sąsiedzi wyrażali się bardzo ciepło o Jasińskim, pierwszym dowódcy Insurekcji kościuszkowskiej na Litwie. To kolejny argument za tym, że generał zasłużył sobie na godne miejsce obok budynku V LO!

W